Psi Patrol Wymyślone Postacie Opowiadania Wiki
Advertisement

Wstęp[]

Cześć! Na początku chciałam by powiedzieć że to jest opowiadanie grupowe. I wiem że nie zdołam sama wepchnąć wszystkich waszych OC i proszę o wszą pomoc. Opowiadanie ma polegać na przyjeździe piesków na Mount Everest i wypełnienie pomocy ze strony piesków. Morze być jedna wielka misja , albo 3 misje na jednym wyjeździe . UWAGA , NA POCZĄTKU PIESKI NIE WIEDZĄ O WINTER PATROL !!!

To GO!!

Rozdział 1

Pieski bawiły się przed bazą na śniegu.

- Hah! Ale ładny ten bałwan.- powiedziała Snowy.

- Dzięki! - odparły Via, Kara, Szasta.

- WOW! Naprawdę ładny. -powiedziała Victoria.

Valka wraz z Smav 'em i Thunder szusowali na snowboardach. Bites wraz z Ashirą, Mishką i Kingiem rzeźbili rzeźbę lygrysa z lodu, na placu rzeźb lodowych.

-Jaki super!- powiedziała Victoria

-Dzięki ! Staramy się !- Odpowiedziały pieski rzeźbiące z pasją.

-Hej Szasta !!!-krzyczała Kara z czubku góry 

-WoW! Co tam ?-powiedziała Szasta 

-Skaczemy ?- zapytała Kara  

-No nie wiem- powiedziała Szasta 

-No raczej !- powiedział Vestern który przyszedł wraz ze Davidem i Axe' em

-Ty też stamtąd złaź!- zakrzyczał Axe

-Poczekaj !- powiedziała Kara po czym przypięła narty i ruszyła do skoku . Chwilę potem była w powietrzu i wylądowała daleko

-Ile Rusty ?- zapytała

-Hmm..., WOW 156 M !!!- powiedział Rusty wyczytując z skanera.

-Nowy rekord !!!-i  rzuciły się na Karę

-Ok Ok już...- powiedziała i wstała.

  • Zmiana sceny odznaka Kary

-Hejka Eco!- przywitała się Hope z Eco 

-No cześć- przywitał sie piesek z merdającym ogonkiem

-Hej pieski- przywitali się Matt z Alaską.

-Hej!- odpowiedziały inne pieski

-Widzieliście jak dużo śniegu spadło !?- zapytała Alaska.

-No oczywiśnie !- odpowiedziała Hope

-To szykuję się spory bałwan !- zaśmiał się Matt .

-No pewnie że tak !!!- powiedział Eco 

-To idziemy -spytała Alaska 

-Jasne !!!- odpowiedziały pieski i ruszyły.

  • Zmiana sceny odznaka Alaski

Na dworze temperatura na minusie rosła.

-Hej ! Scott !!!- zawołała Miley za głazu

-Mam cie !!!- krzykną Scott łapiąc Miley za policzek

-HiHi !, wygrałeś !- powiedziała Miley

--Zapraszam tu szczeniaki ! Zaraz odbędzie się wyścig na snowboardzie !- oznajmiła Junio

-Uuu! Kto będzie zjeżdżał Valka?! , Smav czy... Hyyyy! KARA ?!- podnieciła się Ally

-Nie ! nikt z tych powyższych !- powiedziała Junio - MY !!!-

-Yyy...chyba ja się na to nie piszę ...- powiedziała Mufin z podkulonym ogonem .

-Nie martw się...- powiedział Maxis przytulając Mufin .

-No ! Ja się na to piszę !- powiedział Hopper

-Na raz ... dwa... TRZY !- zakrzyczała Junio i ruszyła w wyścig. Nie potrwał długo bo naglę..

-HOPPER !!!- zakrzyczał Clif

-JUNIO !- upomniał córkę Harry

-Upss..- powiedziały pieski

-Do domu i to raz !- zakrzyczał Clif wraz z Harry 'm

-No dobrze ..- powiedziały pieski i ruszyły do bazy .

  • Zmiana sceny odznaka Harry 'ego

Patty wraz z Dilarą spacerowały po placu zabaw

-Ej Patty?- zapytała Dilara

-No co tam? - odpowiedziała z uśmiechem

-Widziałaś gdzieś Ryder' a ?- spytała.-Hehe wiem słabe pytanie.- dodała z nerwowym śmiechem.

-No gdzieś pow...- odpowiadała Patty aż nagle przerwał jej głos .

-JAK JA CIĘ DOPADNĘ TO WIEDZ ŻE JUŻ NIE ŻYJESZ !!!- zakrzyczała Tetradi

-Co jest ?- spytała Via, która wyszła zza drzewa.

-Zrobiła mi makijaż jak spałam !- poskarżyła się

-To nie prawda !- powiedziała Annie z zadartym nosem .

-Oj dziewczyny..- jęknęła Suzanne, która przed chwilą doszła.

- AA! POMOCY!! - krzyknęła Annie, która ledwo co uciekała wściekłej Tetradi.

W tym momencie zza rogu bazy wyszedł David.

- DAVID! - krzyknęła ucieszona Annie.

- Annie! - odkrzyknął piesek.

Dwa pieski się w siebie wtuliły lecz dosłownie trwało do 5 sekund bo wściekła Tetradi biegła by dopaść jej kuzynkę.

- Pomocy!! - jęknęła Annie chowając się za David 'a.

- Daj jej spokój.- powiedział David.

- Nie! - warknęła Tetradi.

- Tetradi, chodź. Daj temu tchórzowi spokój i tak już możesz powiedzieć, że jest martwa bo wystraszyłaś ją prawie na śmierć- powiedziała Delgado, która niby próbowała załagodzić konflikt, lecz raczej była za Tetradi.

- No, dobra! - warknęła Tetradi mierząc wzrokiem Annie.

- No,no. I to mi się podoba!- powiedziała ze śmiechem Viki.

- Chodź zmyć makijaż- powiedziała Tiger Belle, która szła z Kaiden 'em.

- Ok- odparła Tetradi.

  • Zmiana sceny odznaka Tiger Belle.

-Gdzie nas prowadzicie ?- zapytali Natalie i Suzanne .

-Zobaczycie !- odpowiedzieli Philip i Drake idąc zasłaniając dziewczętom oczy

Chłopacy prowadzili Suzanne i Natalie nad morze które w wyniku zimna które szło całą parą zrobiła przecudny krajobraz

-Wow jak tu pięknie !!!- zachwyciły się dziewczyny.

-Zapraszam ...- powiedział Drake z uwodzicielskim głosem na altankę.

-Wow ! Hę? Zuzia ? Cześć !!!- powiedziały suczki

-Hej !- przywitała się z uśmiechem . Właśnie pichciła bugaja.

-Axe co ty tu robisz ?- spytała Suzanne .

-A tak przyszedłem sobie...- powiedział Axe

-Co nam pichcisz ?- spytał Drake.

-Bugaja !- odpowiedziała

-MNIAM !!- powiedzieli Drake i Philip wraz z Axe

-Co to bugaj ?- spytały dziewczyny .

-CO?!- spytał Axe

-No tak jakoś..- odpowiedziała Suzanne .

-Smacznego !- powiedziała Zuzia kładąc bugaja na stół. Smakujcie! - uśmiechnęła się.

Pieski zasmakowały .

-Mniam!- stwierdziły suczki.

-A nie mówiłam !- powiedziała Zuzia

  • Zmiana sceny odznaka Zuzi

Hela,Andrew oraz Power bawili się na podwórzu 

- Ale nędza ! Ni ma w co grać !!!- powiedziała Hela

-Strasznie się nudzę...- powiedział Andrew 

-No ja też-stwierdził Power 

-Hejka pieski! Powiedziała zadowolona Megan.

-A ty z czego się chichrasz? - mruknęła Hela

-Upss.. coś nie tak powiedziałam ?- powiedziała posmutniała Megan

-Nic tylko pani Heli zimno i nudno- wstaną w obronie Megan, Power

-A z kim będziemy grać w Lidze Mistrzów?- spytała Megan.

-Z realem .. z tym pajacem..- powiedziała niezadowolona Hela

-Hela zastopuj- powiedział Andrew

-Chodźcie poszukamy miejsca do ćwiczeń!- zaproponowała Husky.

  • Zmiana sceny odznaka Meg

-O boziu jak zimno!- stwierdziła Fuksia która siedziała obok East'a i Arctic'a.

-Nie no, aż tak tragicznie nie jest.- zaśmiał się East.

-Mi tam nie przeszkadza.- dodał Arctic.

-Wow! Aż się dziwię, że Wam to obojętne!- wzdrygnęła się Fuksia.

-Takie rasy.- wyskoczył East.

-HA HA HA! - zaśmiali się.

  • Zmiana sceny odznaka Fuksii.

Jake wraz jego kumplem i grupą Himalaistów siedzieli w bazie na Mount Everest.

-Nie długo zdobędziemy szczyt!- ucieszył się Jake.

-Owszem.- ucieszył się kolega Jake 'a zwany Johnson.

Jeszcze jeden z Himalaistów uniósł brew do góry i przemówił:

-Słuchajcie, jest okno pogodowe, możemy ruszać.- powiedział pierwszy Himalaista.

-Nie wiem, wyruszymy jak się rozjaśni.- odpowiedział marszcząc czoło Johnson.

-Ok, my będziemy czekać na górze.- odpowiedział drugi i wyszedł.

W tym momencie na radarze Jake 'a pogodowym ukazała się śnieżyca.

-O nie..- szepnął przerażony i wybiegł z namiotu.

Strach obleciał jego twarz. Mimo to wrócił do namiotu i wraz z kumplem chwilę potem ruszyli. Zaczęli się wspinać po wielkim zboczu Mount Everest 'u. Dwóch ludzi ogarnęła po woli śnieżyca i ciemność. Nagle... Poślizgnęli się. Rozpaczliwie wyciągnęli ręce, po czym spadli do szczeliny.

  • Obraz się ściemnia na 5 sekund.
  • Rozjaśnia się obraz.

Ryder wraz z Katie oglądali TV. Brunet przełączył kanał i akurat trafił na wiadomości. Z telewizora dobiegł głos mężczyzny, mówił on o zaginionych Himalaistach. Chłopak wiedział, że tam też był Jake.

-O nie..- jęknął brunet zniżając swoje brwi.

-Co teraz zrobicie?- zapytała zmartwiona Katie.

-Nie martw się zostań w bazie ze szczeniakami!- odparł Ryder.

-Dobrze.- odparła coraz bardziej zaniepokojona blondynka.

-Robo Psie! Przyleć patrolotem!- rozkazał Ryder.

-RUF! RUF! - szczeknął Robo- pies.

Chłopak nacisnął na tablet i zawołał.

-PSI PATROL! ZBIÓRKA W PATROLOCIE!- oznajmił poważnie Ryder.

-Ryder wzywa!- krzyknęły pieski.

Pieski pobiegły w stronę Patrolotu, wtem Marshall potknął się o kamyk, zahaczając łapą o Max 'a.

-UPS! Mimo to nawet kamień nas nie pokona!- powiedział Marshall.

-HA HA HA!- zaśmiały się pieski.

Klapa od pojazdu się zamknęła. Pieski nawet te bez zawodu wskoczyły.

-Jesteśmy gotowi do akcji Ryder sir!- powiedział poważnie Chase.

-Pieski.. Hę..- zdziwił się chłopak na tablecie wyskoczyła mu informacja o ludziach, którzy chcą ,,zniszczyć" górę.

-Eg hem! - odchrząknął chłopak.- Pieski szykuje się wielka misja na Mount Everest! Jake wraz z jego kumplem i innymi alpinistami zaginęli, oraz grupa ludzi chcą ,,zniszczyć" tą górę.

-(Zdziwienie)

-A ponieważ będzie to lodowata misja trzeba będzie nowości!- powiedział chłopak. Patrolot przyspieszył. Kilka godzin później pojazd wylądował.

-Ale Ryder, co to za misja?- zapytał Zuma.

-Zaraz zobaczycie. - powiedział chłopak. Oczom piesków ukazała się dolina w której była ogromna baza. Zeszli tam. Baza połyskiwała srebrnym kolorem, na jej górze widniał symbol Psiego Patrolu a za nim śnieżynka.

-Poznajcie WINTER PATROL!- krzyknął dumnie Ryder.

-WOOW!- westchnęły pieski.

Weszły do środka, białe światłą włączyły się automatycznie, a pieski w nowej windzie się przebrały.

-Jesteśmy gotowi do akcji Ryder sir!- oparł Chase.

-Pieski! Jak już mówiłem, szykuje się wielka misja na Mount Everest! Jake wraz z jego kumplem i innymi alpinistami zaginęli, oraz grupa ludzi chcą ,,zniszczyć" tą górę.- powtórzył Ryder.

-Do tej misji potrzebuję wszystkich łap! Bez wyjątku! Zadania będę przydzielał przy górze!- dodał Ryder.

-AUUU!- zawyły pieski.

-Nawet my Ryder?- spytała Kasha.

-Nawet i Wy.- przytaknął.- Załóżcie tylko Wasze specjalne kurtki!- odparł.

Wtem nacisnął na komunikator i z podziemi wysunął się Zimowy Patrolowiec. Był on dłuuugi. Psiaki do niego wskoczyły. Wjechał znów pod ziemię.

-Wooow!- odparły pieski.

Wjechał w wyrzutnię, raptem Robo-Pies który sterował wystrzelił ich. Wielka brama garażowa się otworzyła i wyjechali. Podjechali pod górę i się zatrzymali.

-Teraz, przydzielę Wam zadania!- odparł. -Kaiden! Victor! Maximus! Pójdziecie na górę i zobaczycie o co im dokładnie chodzi.

-Na każdej górze Kaiden rozwiąże zagadkę!

-(Nwm, co może mówić Victor na Winter Patrol)

-(Nwm co może mówić Maximus na Winter Patrol)

-Ratownicy górscy! Wy poszukacie zaginionych alpinistów. Arctic Ty zabierzesz ich swoim nowym helikopterem, który może latać na wielkich wysokościach.

-Gdy jesteś w biedzie Everest was nie zawiedzie!

-Tam gdzie wysokie góry tam jest Snowy!

-Na najwyższe góry Tunturi idzie z odsieczą by zdjąć problem z głowy!

-Śnieżyca czy nie! Modelka! Ratownik- górski! Uratuje Cię!

-(Nwm co może mówić Volvo).

-(Nwm co może mówić Winter)

-Jesień, wiosna, lato, zima ja pomocy Wam udzielam!

-(Nwm co może mówić Moscow)

-Via w najgorszej śnieżycy Cię uratuje!

-Batutto w najzimniejszym miejscu nie podda się!

-Raz, dwa Smav na ratunek rusza!!!

-Zima to Ice'a pora! Na super służbie do wieczora!

-W najgorszą śnieżycę East biegnie, aby uratować Twoje życie!

-(Nwm, co może mówić Mindy)

-(Nwm co może mówić Adelaide)

-Lawina jest! Arctic zaraz tam przyleci i na miejscu jest!

-(Nwm co może mówić Samax)

-Zima to mój przyjaciel!!

-Mogę Ryder pomóc ratownikom?- spytała ochoczo Victoria machając ogonem.

-Dobrze.- pokiwał głową brunet.

-Nie mogę pozwolić by moja miłość szła tam sama!- rzekł Gray.

-Aww, jesteś kochany. Dobrze chodźmy razem.- zgodziła się. -Możemy Ryder?- zapytała i zrobiła błagalną minę.

-Pewnie! Im więcej łap tym lepiej!- odrzekł brunet.

-Na razie pieski to tyle! Jednak pewnie po tym co zdadzą nam Kaiden, Victor i Maximus wybierzemy resztę i coś na to zaradzimy.

-AUUU!- zawyły psiaki i wskoczyły do swych pojazdów.

Rozdział 2

Wybrane pieski dojechały na miejsce. Kaiden, Victor i Maximus wysłali szpiegule. Patrzyli na skanery. Zaś ratownicy górscy zaczęli zwiększać helikopterem pułap. Wylądowali w miejscu gdzie sygnał był nadawany.

-Możesz na razie wylądować w Zimowej Bazie, kochanie.- powiedziała wychodząc z helikoptera Via.-Kocham Cię.-dopowiedziała.

-Ja Ciebie też.-powiedział ochoczo Arctic i podążył wzrokiem za suczką.-Ech...no dobrze, ale błagam Via uważaj!-przestrzegł zmartwiony.

-Nie martw sie będę.- odpowiedziała Alaskan Malamute. Byli dość wysoko nawet bardzo. Jednak od wodospadu dzieliło ich sporo kilometrów.

-Hmm...mam nadzieję, że ich znajdziemy jeszcze dziś.- rzekła Snowy.

-Nie martw się, kochana powinniśmy!- pocieszyła córkę liźnięciem Everest.

-Dzięki mamo.- odparła fioletowo- biała Gerberian Shepsky.

-Chyba czuję, ich stary ale nadal wyczuwalny zapach!- oznajmił Volvo. Ratownicy zamerdali tylko ogonami by nie wzniecać lawiny w wyższych partiach.

  • Zmiana sceny odznaka Psiego Patrolu na Winter Patrol

W końcu drony coś wychwyciły zza lodospadem.

-Hę?- zdziwił się Kaiden.

-Widzę Jake'a!- krzyknął Victor.

-Mają nie przyjemne twarze. Czy oni ich porwali?- dodał zdziwiony Maximus. Trzy pieski wbiły wzrok w ich ekrany.

-Spróbuję włączyć tryb podsłuchu.-oznajmił Kaiden. Wilk i Gerberian Shepsky skinęli głowami.

-Przekaż to na mojego, będzie wysyłał sygnał Ryderowi.- polecił Victor.

-Dobra.- skinął głową Gerberian Shepsky.

Dron zaczął podsłuchiwać z ukrycia rozmowę. Zaś dron Wilka przechwytywał sygnał na Rydera.

-Trzeba czekać aż Driver wróci! Poszedł na dół góry jakiś czas temu by sprawdzić czy nikogo oprócz tych wścibskich alpinistów nie ma!- mówił grubszy z nich. -Jako jedyni wiedzą, że chcemy stopić tu lód ze śniegiem, a za pomocą dynamitów będziemy tą górę eksploatować!

-O nie!- szepnął wściekły Maximus.

-Dobra, teraz zjedzmy.- zarządził chudszy, prawie chodzący szkielet. Dron przerwał podsłuch i odleciał cicho za nim dwa pozostałe. Kiedy dron nadawał przekazał wszystko to do bazy Zimowej.

Tej samej chwili w bazie Zimowej...

-Dostaliśmy od szpiegów sygnał!- krzyknęła podekscytowana Kate.

-AUU!- zawyła Ceyra. -Zobaczmy!- zamerdała ogonem Leonberger.

Na ekranie wyświetliła się transmisja. Pieski były z każdą sekundą wściekłe i zdziwione.

-To okropne co chcą zrobić!- warknęła Hope, i potrząsnęła ogonem. Eco popatrzył na suczkę i pokiwał głową.

-Nie martw się kochana, damy im radę!- próbował pokrzepić.

-Powinniśmy ostrzec ratowników...-rzekła Hera, na jej pysku malowało się przerażenie.-Widzisz, Ryder weszli w okno pogodowe, a nadchodzi wielka śnieżyca. Są już wysoko. Wtem usłyszała jak ląduje helikopter.

-Może to oni!- krzyknął Rex i wybiegł przed bazę. Jednak z helikoptera z wręcz z depresyjnym nastrojem, wyszedł biało- szary Northen Inuit Dog. Ogon wlókł za sobą, co chwila oglądał się na górę.

-Gdzie reszta?- zapytał Rex, który podbiegł do Arctica.

-Na górze...powiedzieli, bym wylądował, ale...nie mam dobrego przeczucia.- rzekł smutny.

-Właśnie Kaiden, Victor i Maximus wysłali nam transmisje! Jake i alpiniści zostali porwani a porywacze, chcą roztopić lód i zamienić górę w kopalnię, kto wie czy jej nie wysadzą. Mieli laski dynamitu!

-CO!!?? ALE TAM JEST VIA!!- wrzasnął Arctic i pognał do bazy.

  • Zmiana sceny odznaka Arctic'a

Zaczęło coraz mocniej prószyć. A chmury były bardzo ciemne.

- O nie, śnieżyca...-powiedziała poważnie Alaska, patrząc do góry.

Jakby na zawołanie rozpętało się piekło. Pieski, które szły za psiakami z przodu ledwo je widziały.

-Musimy znaleźć schronienie!- próbowała przekrzyczeć wiatr Winter, i udało jej się. Śnieg prószył tak mocno, że pieski ledwo co szły.

Gray złączył swój ogon mocno z ogonem Victorii. Smav pobiegł do przodu.

-SMAV GDZIE BIEGNIESZ?!- krzyknął East.

-NIE MARTW SIĘ POSZUKAM JAKIEJŚ KRYJÓWKI BY TO PRZECZEKAĆ!- odkrzyknął i zniknął z pola widzenia.

-Ech...-westchnął Samax i pokręcił głową. Usiedli tak parę minut. Gray i Victoria leżeli wtuleni w siebie.

-Szkoda, że Arctic nie może tu być.-jęknęła Via i położyła ze smutku uszy po sobie. -Chociaż, może i lepiej przynajmniej jest bezpieczny.- dodała.

-Gdzie jest Smav?- zaniepokoiła się Moscow.-Thunder, będzie zrozpaczona jak coś mu się stało. Powinien kogoś wziąć, to niebezpieczne.- ciągnęła. Nagle zauważyli nie wyraźną sylwetkę. Po chwili właścicielem sylwetki był Smav!

-Znalazłem super małą grotę niedaleko stąd chodźmy!- zawołał i wskazał ogonem miejsce. Psiaki wstały i ruszyły. Wkrótce potem weszli do niewielkiej groty, która chroniła ich od śniegu, ale miała wystarczająco dużo miejsca by każdy spokojnie się pomieścił.

-Miejmy nadzieję, że pieski nas znajdą.- powiedziała Victoria.

  • Zmiana sceny odznaka Smava

Do bazy wrócili i szpiedzy. Śnieżyca trwała. Ryder z Mishką próbowali nawiązać łączność, lecz bez sukcesu.

-EVEREST TAM JEST!- zaskomlał Chase. Zmartwiony o Viję Arctic także zaskomlił.

Advertisement