Psi Patrol Wymyślone Postacie Opowiadania Wiki
Advertisement

UWAGA!!!! To opowiadanie piszę sama.

Uwagi do odcinka[]

Ta historia dzieje się pomiędzy 8, a 9 częścią Star Wars. Dlatego nie będą tu uwzględniane wydarzenia z 9 części. Ma przypisane, że jest 10 częścią ale NIE JEST po 9 części.

Gwiezdne Wojny część 10 Ostatnia nadzieja[]

Po bitwie na Crait Ruch Oporu wraz z nowym członkiem Danielle przemierza galaktykę na statkach. Kylo Ren ogarnięty obsesją zabicia całego Ruchu Oporu i pozbyciu się myśli o Jasnej stronie Mocy kazał wykraść plany broni oraz plany urządzenia dzięki któremu można podróżować w czasie. Danielle musi je odzyskać przy czym musi się zmierzyć że swoim strachem, że zawiedzie, a Najwyższy Porządek zabije cały Ruch Oporu i ich sojuszników. Danielle wie, że musi znaleźć pomocników by wyruszyć w podróż w poszukiwaniu ostatniej nadziei na przywrócenie wolności i pokoju w galaktyce...

Rozdział 1[]

Dwa X-wingi zatoczyły koło wokół statku Najwyższego Porządku. Jeden wystrzelił pocisk w mostek statku. Statek zapłonął.Jednak myśliwce TIE już rozpoczęły kontrofensywę. Drugi X-wing strzelił, jednak mimo iż statek już płoną w połowie i zaraz miał wybuchnąć jeden myśliwiec TIE wycelował i trafił w X-winga. Został już tylko jeden X-wing. Ale udało mu się uciec.

- Wracaj do bazy. Wskakujemy w nadprzestrzeń.

- Tak jest.

X-wingowi błysneły tylne silniki i zniknął z pola widzenia.

...

Później na statku Ruchu Oporu...

- Danielle, pani generał prosi cię do siebie.

- Dobrze już idę.

Danielle poszła. Minęła BB-8 i Rose i skierowała się do centrum dowodzeń. Weszła. Leia stała na środku, przy okrągłym wyświetlaczu.

- Jesteś. Mam dla ciebie zadanie. Pamiętasz jak mówiliśmy o podróżowaniu w czasie?

-Tak i?

- Udało nam się zbudować teleporter... - zaczęła Leia ale nie skończyła bo porucznik K-conix weszła do pomieszczenia. Od razu było widać, że nie ma dobrych wieści.

-Pani generał, nasz statek, który miał plany naszej broni został zaatakowany przez Najwyższy Porządek. Niestety nie udało się uratować planów. Najwyższy Porządek je wykradł.

Danielle wstrzymała oddech. Wiedziała co to oznacza. Mając taką broń Najwyższy Porządek może posunąć się do strasznych rzeczy, a Ruch Oporu nadal nie miał zbyt wielu sojuszników. Spojrzała na Leię. Mimo iż generał nie pokazywała tego po sobie, to suczka wiedziała, że myśl o Benie sprawia jej ból. Nawet jeśli Leia pogodziła się z myślą, że on już nie wróci.

- Danielle musisz użyć teleportera by poszukać sojuszników. Trzeba odzyskać te plany. To będzie twoje zadanie. I to jak najszybciej. Idź już. My opracujemy plan ich odzyskania. - powiedziała Leia

- Tak jest. Zrobię to. - powiedziała Danielle i pobiegła w stronę drzwi. Gdy miała już je przekroczyć zatrzymał ją głos Lei.

- Danielle...

-Tak?

- Niech Moc będzie z Tobą.

Danielle kiwneła głową. Po czym odwróciła się i pognała jak strzała. Przy czym jej łapy były białe. Zatrzymała się dopiero przed teleporterem. Było to okrągłe urządzenie, które wyświetlało portal. Danielle włączyła je i ustawiła kurs. Po czym weszła w tunel czasu. Dookoła niej było ciemno ale nagle na końcu tego tunelu zobaczyła białe światło... BŁYSK!!! Oślepiło ją, a po, chwili siła wyrzuciła ją na podłogę. Suczka wpadła na kogoś. Przeturlali się po podłodze i wylądowali na ścianie. Suczka ockneła się. Wstała przyjmując pozę obronną, w każdej chwili gotowa do ataku. Przed nią stał jakiś pies.

- Kim jesteś!? - warknął

- To samo pytanie mogę zadać tobie. - warkneła

-Co tu robisz!? I po co przyszłaś!? Nie jesteś stąd. Bo pojawiłaś się nie wiadomo skąd.

- Hmm... Jak, to ująć... - zaczęła ale do pomieszczenia wpadła jakaś suczka.

- Gray! Co tak długo?

- Wybacz.- powiedział Gray i przytulił się z suczką głowami . - Tylko nie waż się jej tknąć! - warknął ostrzegawczo w stronę Danielle.

Suczka już miała coś powiedzieć gdy do środka weszła cała grupa psów. Niektóre po usłyszeniu od Gray'a co zaszło otoczyly ją ciasnym kołem. Na przód wyszła rudo-biała suczka z koszulą w moro. Podeszła do Danielle.

- Nie powiedziałaś więc pytam. Kim jesteś? Może nowym wrogiem? Powiedz wreszcie! Bo Gray'owi nie chciałaś powiedzieć.

- A co to was obchodzi!?

- Coś ty taka niemiła? Biało-ruda suczka warkneła ustawiając się do ataku. Danielle wyciągnęła jakiś podłużny przedmiot. Pieski popatrzyły zdziwione.

- Co to? - spytał Gray

- Miecz. - odparła. - I ostrzegam, że zadaje prawdziwy ból.

- To? - spytała z niedowierzaniem inna suczka na oko husky. Na głowie miała czapkę.

Danielle miała już dość. I właśnie wtedy gdy suczka w koszuli miała zaatakować, Danielle włączyła go. Niebieskie ostrze przecieło powietrze tuż przed nosem atakujacej suczki. Pieski stanęły jak wryte. Danielle wyskoczyła w powietrze zakręciła mieczem i wylądowała na podłodze, rozcinając automat z chrupkami. Pieski patrzyły z niedowierzaniem. W końcu odezwał się dalmatyńczyk z żółtą obrożą.

- Ty jesteś... - zaczął ale nie skończył bo w słowo wpadła mu beżowa suczka w ciemno brązowe łaty.

- Jedi! Jesteś z Gwiezdnych Wojen!- dokończył tamta suczka

- Z czego? - spytała Danielle

- Nie znasz!? - zdziwiły się pieski

- Wy macie na to swoją nazwę. My nie mamy. - odpowiedziała. - A chyba o to wam, chodzi.

- Jak, się tu dostałaś? - spytał Gray

- Mogę wam zaufać? Nie wygadacie się? - spytała Danielle

- Pewnie, że możesz nam zaufać. - powiedział owczarek niemiecki z czarną obrożą. Danielle nadal patrzyła na niego podejrzliwie. Nagle piesek poczuł jakby ktoś czytał mu w myślach.

- C-co się dzieje? - spytał

- Okej. Dobra. Mówisz prawdę. - powiedziała Danielle. Wtedy też piesek poczuł, że to dziwne uczucie zniknęło. Nagle go olśniło.

- Czytałaś mi w myślach? - spytał - Masz Moc?

- Tak. Jestem Danielle. Jedi. Z Ruchu Oporu. Szukam pomocy. Generał Leia Organa mnie przysłała. Mamy mało sojuszników, a Najwyższy Porządek ma plany naszej broni. I teleportera dzięki któremu się tu dostałam.

- I wiesz myślę, że znam kogoś kto by wam pomógł. - powiedział ten sam owczarek niemiecki

- Kogo?

- Nas. To my. Jesteśmy Psim Patrolem. A ja jestem Chase. Kapitan. A to Alays mój zastępca. Wskazał na suczkę, która stała obok niego. Jest też Ryder nasz ludzki dowódca. Zaraz Ci wszystkich przedstawimy.

- Okej.

Podczas gdy wszyscy się zapoznawali z nową suczką jeden pies stał jak wmurowany. Kobalt. Taak. Victoria była piękna ale patrząc na młodą Jedi zapomniał o wszystkim. Była taka piękna. Patrząc na nią nawet nie zarejestrował, że Minimus go szturcha.

- Halo ziemia do Kobalta! Zasnąłeś czy co?

- C-co? - powiedział zdezorientowany

- Gapisz się na nią jak cielę na malowane wrota.

- Co!? Nie!

- Ludzie! Mam chyba oczy? Nie stój tak tylko idź do niej.

- Co!? Nie! Zwariowałeś?

- Tak idź. Wyświadczam ci teraz dużą przysługę. - powiedział Minimus i pchnął go nieznacznie. Ale właśnie w tym momencie Danielle podeszła do Kobalta.

- Cześć.

- Y.. No hej.

- Danielle.

- K- Kobalt.

Gdy już każdy poznał się z Danielle suczka powiedziała :

- Myślę, że powinniśmy już ruszać. I najlepiej będzie jak szczeniaki zostaną.

- Dobra. Chodźmy. - powiedział Chase

Daniellle włączyła teleporter i wszyscy weszli. Przy czym napięcie było wręcz namacalne. Po chwili wyrzuciło ich na podłogę głównego krążownika.

- Wooow!! - powiedziały pieski .

- Najlepiej będzie jak przedstawię was pani generał. - powiedziała Danielle

Szli korytarzem aż na kogoś wpadli. Był to pewien woookie. Wydał z siebie ostrzegawczy dźwięk.

- Aaaa! - wrzasneła Annie

- Przepuścisz nas? - spytał Dale

- Muawa!

- Ty wogóle rozumiesz to coś? - spytał William Eco.

- A to coś rozumie was. To jest Chewie. I lepiej go nie drażnić. - powiedziała Danielle, a potem dodała - Chewie bądź tak łaskaw nas przepuścić. Gdy to powiedziała Chewie przesunął się.

- Serio rozumiesz wookie? - spytała Akea

- Tak. Jesteśmy. - odpowiedziała Danielle i weszli na mostek statku. Danielle podeszła do Lei.

- Pani generał jest ktoś kto chce nam pomóc. To Psi Patrol. - wskazała łapą na pieski. Leia odwróciła się.

- Jestem Chase. - powiedział owczarek i pochylił głowę na znak szacunku. - A to mój zastępca Alays - dodał .

- Miło was poznać. Każda pomoc się przyda. - powiedziała Leia. Wtem do nich podeszła porucznik Connix.

- Pani generał nasz wywiad zdobył informacje o Najwyższym Porządku. Przesłali dane. I nie są dobre. Najwyższy Porządek zbudował... - tu na chwilę przerwała - drugą Bazę Starkiller - dokończyła. Po długiej chwili odezwała się Kasha.

- Co!? - powiedziała ciągle w szoku patrząc na porucznik Connix

- Wyślij do wywiadu informację by byli w stanie pełnej gotowości i na bieżąco informowali nas o ruchach Najwyższego Porządku. Trzeba będzie się tam dostać aby nie tylko odzyskać nasze plany, ale też by zdobyć plany tej broni. Będą chcieli zniszczyć kolejne planety i niewinnych ludzi. - powiedziała Leia do porucznik Connix

- Tak jest.

W tej samej chwili rozległ się alarm. Danielle rzuciła okiem na skaner. To mówiło wszystko.

- Co się dzieje? - spytała Teradi i wtedy Rose, która była na mostku powiedziała :

- Namierzyli nas.

Danielle miała już coś powiedzieć gdy przerwała jej Amy:

- Macie tu jakieś myśliwce?

- Amy... Co zamierzasz? - spytał z niepokojem Cliff

- Zamierzam skopać im tyłki. A jesteśmy tu by im pomóc. Kasumi, Aurora, Anastasia, Eyra, Alexy, Bella, Ridley, Timber, Chris, Chaya, Angel, Aster, Solo, mama, Star i ja możemy polecieć z Wami.

- Amy.. - zaczęła Leia

- Jesteśmy gotowi. I na pewno chcemy to zrobić. Prawda? - Amy odwróciła głowę w kierunku wymienionych piesków. One pokiwały głowami.

- Okej dobra, no to już! - zawołała Danielle. - Bo zaraz będą nas zbierać po całej galaktyce. Idziemy! - dorzuciła i zerwała się do biegu. Wytypowane pieski pobiegły za nią.

- Możemy jakoś pomóc? - spytał Rocky generał Organę.

- Pewnie. Przy skanerach przyda się pomoc.

- Ok. Digger, Eco, Kate, Uno, Werix, Tiro, Mishika, Carmen idziemy. - zakomenderował Rocky.

- My też pomożemy!- zawołały chórem pieski policyjne, i wojskowe.

W tym czasie w hangarze X-wingi przygotowywały się do startu. Pierwsza wyleciała Danielle. Za nią Amy. Silniki nabierały mocy.

- WOW!! Ale ma odrzut! - zawołała Eyra. Przygotowała działka ogniowe.

- Uwaga!! Nadlatuje komitet powitalny!!! - zawołał Chris

Rzeczywiście. Myśliwce TIE oraz te z sił specjalnych zaczęły szarżę. Star wycelowała w działka pancernika Najwyzszego Porządku. Wybuchły. Skye zrobiła korkociąg i strzeliła. Raz po raz słychać było strzały. Poe prowadził Czarną Eskadrę. Nien Nunb leciał z Anastasią, lecz nagle zauważył dwa TIE. Anastasia próbowała je zgubić. Brak powodzenia. Zrobiła manewr i wleciała pomiędzy nie. Strzeliła w jeden, a potem w drugi! Nagle Danielle zauważyła różniący się od reszty TIE.

- Pani generał Kylo Ren włączył się do bitwy. Prowadzi Siły Specjalne. - Danielle zgłosiła meldunek.

- Oby tylko to się nie skończyło jak ostatnio... - mruknęła Kailey. A już trochę głośniej powiedziała:

- Pani generał czy oni nie będą celować w mostek? Myślę, że będzie im zależeć na tym by zabić dowództwo. Poza tym strzelając w mostek unieszkodliwiliby system sterujący statkiem. - Leia spojrzała na nią lekko zdziwiona.

- Skąd wiesz, że... - urwała.

- U nas to znaczy, tam gdzie my mieszkamy są filmy o Was. Trochę o tym wiem, a obecną sytuacja jest podobna do tej gdy ewakułowaliście się z bazy na D-qar. - Kailey spuściła głowę trochę zawstydzona. Nie lubiła gdy była w centrum uwagi.

Bitwa trwała. Bombowce z obu stron zaczęły nadlatywać. Snap leciał z Bellą. Nagle ci, którzy byli na mostku zobaczyli, że któryś X-wing dostał.

- NIE! - wrzasnął Kobalt. Rozpoznał, że to X-wing Danielle.

- Jesteś cała? - Leia nawiązała z nią połączenie.

- Cała tylko trochę osmalona. Trafili w lewe skrzydło. Ale mogę latać.

- Wracaj do bazy. Jesteś teraz łatwym celem.-powiedziała Leia.

- Okej.

Danielle zawróciła, a Alexy ją osłaniała. Wleciała do hangaru. Obi i Rubble natychmiast zaczęli naprawę skrzydła. Tymczasem na statku Najwyższego Porządku generał Hux, wysyłał kolejne eskadry.

- WYBIĆ MI TE STATECZKI!!! - wrzasnął wskazując palcem X-wingi.

- Te,, stateczki" są za małe i skutecznie omijają działka naszych pancerników!- porucznik Datoo odwarknął Hux'owi.

- NIE OBCHODZI MNIE TO!! ZNISZCZYĆ JE!!!! - rozkazał Hux.

Szala zwycięstwa zaczęła się przechylać w stronę Najwyższego Porządku. Poe miał już zabierać się za działka, lecz TIE zablokowały mu drogę. Znalazł się w pułapce! Eyra wykonała ostry skręt. Bella starała się zgubić,, ogonek" TIE. Timber i Kasumi pomogły Poe'mu. Nagle Danielle zauważyła szansę!

- Alexy, Chris do mnie!

- Ok.

Danielle zrobiła śrubę, zapikowała w dół, a potem wystrzeliła w górę! Alexy i Chris zostali wyżej tak jak im kazała, ale ukryci. Nadleciały TIE. Chris i Alexy zestrzelili je jeden po drugim. Pancernik Najwyższego Porządku był mocno uszkodzony. Amy i Star celowały w mostek! Dostał! Zaczął opadać w dół! Skye wystrzeliła pocisk, był decydujący. Statek rozpadł się na pół! Jednak zdążył wycelować w okręt flagowy Ruchu Oporu rakiety naprowadzajace! Danielle zawróciła wykonała serię beczek i zwiodła rakiety w swoją stronę. Kobalt zakrył oczy łapami. Wtem Danielle zrobiła ostry skręt tuż przed jednym z ważniejszych statków wroga,wycelowała pocisk i.... trafiła w rakiety! Nie mogły już się same ruszać. Jedyne co to lecieć przed siebie wprost na statek Najwyższego Porządku. Trafiły w cel! Statek wybuchł!

- Wracaj do bazy. Wystarczy. - powiedziała Leia.

- Już.-odpowiedziała suczka i razem z resztą wlecieli do hangarów statków Ruchu Oporu w ostatniej chwili. Sekundę później flota Ruchu Oporu wskoczyła w nadprzestrzeń.

Danielle siedziała jeszcze w kokpikcie i odpinała pasy oraz zdejmowała kask. Do niej podbiegł Kobalt.

- Byłaś świetna! Szczególnie ten manewr z tymi rakietami! - piesek z podziwem patrzył na suczkę.

- Zwykła rutynowa praca. Ale i tak dzięki. - Danielle uśmiechnęła się do Kobalta, co spowodowało, że serce pieska podskoczyło.

Galeria[]

Star wars 10

Okładka

Advertisement