Uwaga!
'HEJKA! :D Chcę Wam powiedzieć, że jest to kolejne, moje opowiadanie z udziałem grupowym! Dlatego każdy może dołączyć i dopisać się! Robimy także galerię! Jeżeli ktoś chce to może zrobić okładkę do opowiadania :) Jest ono o super rzadkim zjawisku Super Blue Blood Moon
Rozdział 1
Była to chłodna styczniowa noc. Pieski z PP spały słodko i smacznie w bazie. Za oknem był duży mróz! Mimo to, niektórym pieskom udzielała się bezsenność.
- Ugh !!! Znowu zimno !?- narzekała Kora
- Co tak jęczysz? - zapytała Łajka .
- Bo zimno !- powiedział Kora
- On nie narzekaj ! - krzyknęła Via z radością
- Nie cierpię Zimy !!!
Zaraz chwilę, kilka jeszcze innych piesków wstało.
- Co tu się dzieje?- zapytała śpiąca Dilara.
- No, właśnie, która godzina?- zapytał się Dylan.
- 01:10- odparł Gray, spoglądając, na zegar, który nie dawno zawiesił Psi Patrol.
- Jest tu mroźno- jęknęła Kora.
- To może włączymy ogrzewanie? -zapytała Victoria.
- No, dobra-odparła wesoło Niara, po czym poszła do grzejnika, po czym wstukała odpowiedni kod i uruchomiła ogrzewanie.
- Nie spicie?- zapytała Kama.
- No, my już nie- odparła Colette.
- Aha! Jakieś plany?- zapytała Delgado.
- No, właśnie nie wiemy- zaczął Bites.
- To może coś wymyślmy- powiedziała radośnie Kama.
- Ok- odparła Cloe.
- Hm.. Oglądanie nieba?- zapytała Nytrae.
- TAK! - krzyknęła cicho Via.
- Pasuje mi to- odparł Arctic.
- No spoko- dodała Ashira.
- EJ! Pieski zobaczcie- powiedziała Tomira stojąc blisko okna.
- Co tam masz?- zapytały pieski.
- Spójrzcie na księżyc. Jest trochę duży.- powiedziała suczka.
- Racja- powiedział Ardo.
-Hm.. To chyba coś się szykuje- powiedziała Dilara.
- Idziemy?- zapytała Delgado.
- Ja idę! - odparła Saitina.
- Ja też! - dodała Ashira.
- My z wami! - odparli Bites, King i Mishka.
Kama podeszła do stolika gdzie leżała karta do otwierania drzwi. Po czym energicznie ją ściągnęła i przesunęła po czytniku. Pieski wyszły na mroźny dwór.
- Brrr.. Jaki tu ziąb!- powiedziała wzdrygając się Kora.
- Rzeczywiście, jest mroźno- powiedziała Łajka.
- Brr. Rzeczywiście- dodała Cloe.
- Nam to raczej nie przeszkadza! - odparły Mishka i Everest.
- No, dobra to chodźmy- zaproponował Samax.
Grupka piesków z Psiego Patrolu biegła żwawo po ośnieżonym gruncie. Wszystkie oglądały z zaabsorbowaniem nocne niebo. Na którym widniał dość duży księżyc. Spojrzenia par czule ze sobą się stykały.
-Jak tu pięknie !! - Powiedział Gray tuląc się do Victorii
- Nie prawdzasz??- zapytała Victoria
"Szkoda że nie ma tu West .." pomyślał East .
Tymczasem na dzikim zachodzie
-Dalej West ! uda ci się!- dopingował Janny suczkę która ścigała się z Play'em
-Idą w łeb łeb!-stwierdził mike
Pieski dobiegły do mety równocześnie
-E! no co jest ?!- spytałą West
-Rewanż?-spytał Play
-O jasne!!!!- powiedziała West
-Nie ma mowy-stwierdził Mike
-Ohh..- zrzaliły się pieski
-Ej wiecie co to te Super Blue Blood Monn?- spytał Janny.
-Tak to super księżyc!- powiedział Play
-Odwiedzamy PP?- spytał podniecony Janny
-A co tam! Zbieramy się!-stwierdziła West i ruszyli.
Po czym tuszyli szybko w stronę lotniska.
- Zmiana sceny znaczek West.
Pieski nadal oglądały przepiękny księżyc. Scott i Miley siedzieli na pagórku.
-Wiesz Miley, teraz jak sobie przypominam nasze pierwsze spotkanie, już nie mam wątpliwości jak mogłem się w tobie zako....-zaczął Scott ale szybko ugryzł się w język...
-Scott, co ty chciałeś powiedzieć?-zaczęła Miley jakby na coś wyczekiwała.
-Nic, nic...
-Proszę powiedz-suczka zrobiła słodkie oczy.
-No bo widzisz ja...no...Ugh! No dobra!Zabujałem się w tobie!
-Naprawdę?-Oczy Miley były jak dwa księżyce, które było widać na niebie.
Miley pocałowała Scott'a na znak jej miłości do niego. Jednak stało się coś dziwnego...
-Emmm Miley....czemu ty się unosisz?
-Co? Ja? Gdzie?-nie dowierzała suczka lecz gdy zobaczyła cyjanową łunę wkoło siebie zrozumiała, że jej moce działają!
-Wow wyglądasz ślicznie.
-Dzięki! Wracajmy do piesków! Leć ze mną!
-Ale jak to...-nie dokończył piesek gdyż Miley wyczarowała dla niego taką samą łunę jak jego i obydwa pieski poleciały.
- Zmiana sceny odznaka Miley
Maxis właśnie razem z Mufin i resztą szczeniąt przygotowali miejsca do oglądania zjawiska.
-Świetna robota!- powiedziała Mufin i polizała Maxis'a.
-D-Dzięki.- powiedział rozmarzony piesek.
-Dobra to teraz...- zaczęła Junio.
Lecz nie dokończyła po przyjechała właśnie West.
-West!- krzyknęły szczenięta.
-Hej!- przywitała się ciepło.
-Jest East?- zapytała West z ekscytacją.
-Tak! Jest...- powiedziała z przekorną miną Ally.
-Tak!- ucieszyła się i przez nie uwagę wyczarowała wiatr.
Wtem przyszedł East razem z... Find!
-WEST! Hej!- powiedział East.
-Ups! Sorki- powiedziała suczka zawstydzona faktem, że wyleciał jej wiatr z łap.
-Jest ok.- powiedział East.- Oglądasz ze mną? Szczeniaki odwaliły kapitalną robotę w robieniu miejsca do oglądania.- doda.
-Pewnie!- odparła West i razem poszli na kocyk w motywach: płomykach ognia, krople wody, kamyczki i podmuchach wiatru.
Wtem Find stanęła obok Play'a i zaskoczyła go liźnięciem. Piesek poczuł się nieziemsko i wypuścił ogień z łapy.
-Heh! Cały Ty!- zaśmiała się Find.- Chodź.- dodała ciepło.
-Ok.- odparł bardzo czule Play.
Usiedli na kocyku w motywach płomyków oraz snopów zboża.
Janny usiadł z Mickey'm oraz Sarą na kocyku w motywach: kropel wody, kamyków oraz podmuchów wiatru.
Nagle przylecieli Miley z Scott'em.
-WOOW! To Scott lata!- pisnęła Scotty siedząc obok Milk'a na kocyku w kokardki i piłki.
-Super.- powiedział Milk.
Nagle Scotty zemdlała i wpadła w łapki Milk'a.
Z bazy wyszli Victoria z Gray'em, Colette z Maximusem, Cloe z Vojtkiem, Flesh z Ritą, Ardo z Tomirą, Rossita wraz z Solo, Lady i Vitto, Ashira z Bites'em, Shasta z Vestern'em, Vivienne z Chris'em, Nora z Ice'em, Velari z Andrew, Hela z Roxo, Chase z Everest, Skye z Marco, Youki z Rocky'm, Amy z Clif'em, Malcolm z Sunset, Kasumi z Victor'em, Skipper z Zumą, Johnboy z Sabrą, Natalie wraz z Drake'iem, Suzanne z Philip' em, Via z Arctic'iem, Iwan z Mją, Kaito z Savvy, Rusty z Sally, Phoenix z Nytrae, David z Annie, Eeva z Rotterbite'em, Coral z Tracker'em, Mishka z King'iem, Dellicia z Ruffy'm, Laika z Marshall'em, Briana z Dylan'em, Jessie z Heks'em, Amber z Viggo, obok szli Sage z Ari, do tego Timber z Kaiden'em i Obi z Juką oraz Michael i Hera, Zuzia z Axe'em, Niara z Arbby'm, Thunder z Smav'em, Viki z Harry'm, Bumblebee z Karą, Power z Twister'em, Sylvia z Whistle'm, Matt z Alaską, Aldona z Kazimierzem Delilah z Ares'em i Eco z Hope oraz Max i Lucy kończyli pochód par. Każde z nich usiadło na kocyku reprezentującym ich znaczki. Amber wraz z sobą niosła kamerę. Ustawiła ją na stojaku robiąc film księżycowi oraz za pomocą drugiego aparatu zdjęcia księżyca oraz piesków.
-Scott!- pisnęła Victoria.
-Hej mamo!- pomachał lewitujący Scott.
-Wow.- dodał Gray.
-Co za dzień.- zachichotała Sherda.
-Dobra oglądajmy księżyc.- zachęciła Lucy.
-Ok!- odparły pieski.
Wpatrywały się w wielki, księżyc, który był w pełni, z widoczną tarczą oraz w w krwawym kolorze. Leżały na kocach oddychając i patrząc się na nie codzienny widok. Scott z Miley razem lewitowali w górze. Tuląc się czule, tak jak reszta par.
-Mogę się dosiąść?- zapytał Ridley.
-Pewnie!- odparła Milena.
-Ale widok!- powiedział Rubble.
-RACJA!- odparły chórem pieski.
Obraz kieruje się na księżyc.
KONIEC