- (Ziewanie), która godzina? A wogóle dzisiaj są.... Trach!!! Au! Moje urodziny. (Zdziwienie) Lecę do budy mamy i taty!
- Mamo! Tato! Wstawać! Dziś są moje urodziny! - krzyczała Sunset.
- Skye! Zrób coś! - mruknął Rocky.
- Niby co? Przecież nie mogę być ani mamą ani tatą naraz! - odpowiedziała byłemu mężowi Skye.
- Mamo! Tato! Ugh! Nie zapominajcie o swojej córki urodzinach!
- Au! - rodzice Sunset wypadli z ich bud.
- No to trzeba tort kochanie piec. - powiedziała Skye.
- Zaprosiłaś inne pieski? - zapytał Rocky.
- Eeeeeeeee... no tak...raczej...-rzekła niepewnie czekoladowo- beżowa suczka.
- Jak to raczej? Tak czy nie?! - zapytał się Rocky
- No nie... jakoś tak wyszło... hi hi...-odpowiedziała z nerwowym śmiechem, po czym oblał ją rumieniec.
- SUNSET!! - krzyknął Rocky
- Co? Tato?
- Leć na plażę tam powinni być Twoi przyjaciele.
- Oki! No to papatki!
Na plaży...
- Zrobię najlepszą imprezę urodzinową na świecie!- szepneła Sunset.- Hmmm...- pomyślała
- Najpierw pobiegnę poszukać idealnego miejsca!- powiedziała.
Rozpędziła się i zaczęła szukać jej idealnego miejsca. Tymczasem w drugiej części Zatoki Przygód...
- Aaaaaaaaaaaaa! (ziewanie), fajny dzionek!- rzekł Malcolm - No, klubik pusty, szkoda... - dodał psiak.- Wyjdę na dwór, może tam coś będzie ciekawego.
Wychodzi i Słońce go oślepia.
- AU! Moje oczy! - krzyknął piesek.-Uh, idę poleżeć na plazy.-Jednak zastanowił się.- Nie, lepiej, będzie jak sobie trochę pobiegam. - AUUUUUUUUUUUUUUU - zawył z radości
- He he! - zaśmiała się Sunset
I wtedy stało się! Malcolm wpadł na Sunset, albo oddwrotnie.
- AUĆ! - odparł Malcolm - Nic Ci nie jest?
- Nie - odparła Sunset i się uśmiechnęła
Wtedy pieski wstały.
- WOW!- szpnął Malcolm - Ona jest przepiękna...
- JEJ! On jest śliczny! - szepnęła Sunset
Wtedy pieski zakochały się w sobie.
- Mam na imię Sunset - odparła - A ty?
- Ja!? Malcolm! Miło mi Cie poznać Sunset!
- Jesteś tu nowy? - zapytała
- Nie, mieszakm tu od jedenastu lat.
- CO!?
- Tak, to było tak...
Po opowiedzeniu historii Sunset zrobiło się szkoda Malcolm'a, wtedy także wpadła a pewien pomysł.
- A zatem, lubisz być DJ'em? Hm? - zapytała młoda suczka
- TAK!! O MATKO! KOCHAM! - odparł piesek
- Mógłybś mi pomóć w zorganizowaniu mojej imprezy urodzinowej - zapytała
- TAK! - odparł
- SUPER! Ale musisz najpierw kogos poznać - powiedziała
- OKI!
Poźniej...
- O MATKO DZIĘKI SUNSET! Nie mogę uwieżyć, że jestem członkiem Psiego Patrolu - powiedział
- Ja też! - i się uśmiechnęła
- Dzięki za pomoc, było super!- po tym polizała Malcolm'a
KONIEC