Uwaga!
Na początku chciałabym ogłosić że jest to opowiadanie grupowe. Opowiada ono o tym że Ashira dostaje od ciotki prezent, którym jest Lwi Medalion Tajemnic i po wypowiedzianych z listu w medalionie, Ashira wpada do krainy stworzonej przez nią samą. Później młodsza siostra Ashiry, Shina wypowiada słowa z listu i teleportuje pieski wraz ze sobą do krainy w której jest Ashira. Pieski w Krainie Ashiry zamieniają się w Strażników Tajemnic.
Rozdział 1
Był październikowy poranek w Psim Patrolu. Wszystkie pieski się bawiły na dworze. Maxis trenował kondycję wraz ze swoim tatą.
- Bardzo dobrze Ci idzie Maxis! - odparł Maximus.
- Dzięki tato - odparł piesek.
Ashira sobie grała na tablecie, aż tu nagle przyleciała do niej sępica z paczką dla niej.
- O! Dzięki! - odparła Ashira, po czym sępica odleciała do Afryki, tam skąd przybyła.
- To od cioci Lavandry! Pewnie znowu jakieś czary czy coś - dodała zadowolona lwica, po czym otworzyła paczkę, a w niej znajdował się Lwi Medalion Tajemnic.
- WOW! Co za piękny prezent! Założę go! - dodała lwica, po czym założyła swój prezent od cioci i poszła do swoich przyjaciół.
- Zmiana sceny odznaka Ashiry
Valka ćwiczyła szermierkę wraz z Bites'em.
- WOW! Nieźle Ci idzie, Valka! - odparł zaskoczony Bites.
- Wiem! Całe lata ćwiczyłam! - odpowiedziała suczka.
- Mam nadzieję że Bites wygra! Jest na 100% od niej silniejszy! - odparł Stefan.
- No nie wiem... Valka częściej trenuje szermierkę od niego - odparła Rossita.
- Oj nie przestańcie... Jak na razie wszystko idzie dobrze - odparła Esmeralda, aż tu nagle przychodzi Ashira do piesków.
- Część kochani! Zobaczcie co dostałam od cioci! - zawołała Ashira.
- Ashira! - krzyknęły pieski.
- WOW! Jakie piękne... - odparła Shina.
- Dzięki, nasza ciocia mi to dała. - dodała lwica.
- No to niezły naszyjnik! - dodała Colette.
- Dzięki wam wszystkim - dodała.
- I chyba mam jakiś list w tym medalionie... - dodała Ashira, po czym zobaczyła róg listu wystający z medalionu.
- Pójdę go sama przeczytać - dodała, po czym poszła do swojej budy. Gdy była w swojej budzie, otworzyła naszyjnik, a z niego wyskoczył list.
- Gdy przeczytasz to słowa zobaczysz sama co zrobiłam i stworzyłaś sama. Nie marnuj czasu i od razu list przeczytaj, gazu! - przeczytała Ashira, po czym zaczęła się teleportować do jakiegoś nieznanego miejsca.
Po teleportacji zaczęła spadać do świata jak z jej snów. Gdy miała spaść, wylądowała na wielkiej smoczycy.
- Wow... to na prawdę tak wygląda moja kraina jak ze snów... - odparła Ashira.
- Huh? O! Witaj, jestem Marindlia, księżniczka wszystkich smoków i... twój zwierzak! - przedstawiła się smoczyca, po czym zaczęła lecieć dalej z Ashira.
- O, cześć Marindlia! Mam pytanie... Co to jest za miejsce?
- To twój raj ze snów. Nie pamiętasz? - spytała smoczyca.
- Jakoś nie kojarzę...
- Marindlia! Daj jej spokój... Ona musi odpocząć - odparł król smoków, a zarazem ojciec Marindlii.
- Witaj Ashira... Jestem Lord Smoko-Grzmot, oraz twój poddany! - dodał lord smoków.
- To ty znasz moje imię?!
- Wszyscy Cię tutaj znają, bo ty nas stworzyłaś
- Na prawdę? - spytała lwica.
- ASHIRA! ASHIRA! ASHIRA! - skandowali mieszkańcy krainy.
- Jestem celebrytką...
- A może mówiłabyś na siebie bohaterką... Jeśli tego pragniesz? - spytała Marindlia.
- Proszę proszę widzę że wróciłam do nas bohaterko - powiedział jeden atramentowy szakal.
- My się chyba nie znamy... Jestem Jackoo jeden z twoich poddanych którego zapomniałaś
- Na prawdę? To miło Cię poznać, Jackoo! - odparła Ashiry.
- Zapomniałem! Mam tak dużo spraw do załatwienia! Na razie! - dodał, po czym poszedł do swojej szefowej.
- Witaj Arisha... Mam dla ciebie wieści... Ashira wróciła... - oznajmił Jackoo.
- Na prawdę? Cóż to za miła niespodzianka.... - dodała szyderczo Arisha.
- Zmiana sceny odznaka Ashiry
- Hej! Bites! - spytała Shina.
- O, tak? - spytał lygrys.
- Czy wiesz gdzie jest Ashira? - spytała Shina.
- A czy nie szła czytać listu?
- Szła, tylko że teraz jakoś zniknęła! - odparła młodsza lwica.
- CO?!!!! - zdziwiły się pieski.
- Wiem szła do swojej budy...
- To znajdźmy tam jej ślad! Psi patrol rusza do akcji! - odparł Chase.
Pieski szukały Ashiry w jej budzie, a w tym czasie Shina zaczęła czytać jej list.
- Gdy przeczytasz to słowa zobaczysz sama co zrobiłam i stworzyłaś sama. Nie marnuj czasu i od razu list przeczytaj, gazu! - po przeczytaniu listu wszystkie pieski się teleportowały do krainy w której przebywała Ashira.
Wiele piesków z psiego patrolu spadło na Ziemię w Krainie Ashiry.
- Wow... co to za miejsce?... - spytała Shina.
- Nie wiem... ale i tak powinniśmy wrócić! - poskarżył się Hutch.
- Oh, tato daj spokój! - warknął Solo.
- To wy szukacie Ashiry, czyż nie? - spytał pewien smok.
- Kim ty jesteś?! - spytała się Valka.
- Wiesz gdzie jest Ashira? Jestem jej siostrą - odparła Shina.
- Pewnie! Moi kumple, czyli te motyle wskażą wam drogę! - dodał smok, po czym zniknął.
Pieski podążały za motylami.
- Solo, Athena! Nie wiem czy dobrze jest ufać temu smokowi... co jeśli to pułapka?! - odparł Hutch.
- Och tato... Daj spokój! Niech chcesz szukać Ashiry, to nie! Idziemy! - odparła Athena, po czym poszła do reszty piesków i Hutch też poszedł.
- Zmiana sceny odznaka Hutch'a
- To chcesz zobaczyć gdzie mieszkasz? - spytała Marindlia, która zakrywała Ashirze oczy.
- No pewnie że chcę! Pokażcie mi! - rozkazała Ashira.
- Oto dom!
- WOW! Zawsze chciałam mieszkać w tak wielkim drzewie! - odparła lwica, po czym szła zobaczyć swój dom.
- Ashira, mam dla ciebie informacje. Twoi przyjaciele tu idą! - odparł jeden ze smoków.
- Czyli że oni też tu są?! To znaczy... macie im pomagać w podróży, bo na moim terenie jest nieco dużo niebezpieczeństw i nie mogę narazić ich na niebezpieczeństwo - odparła Ashira, a smoki polecieli szukać jej przyjaciół z jej rozkazu.
- Ashira! - odparł ktoś.
- Tak? Kto tam? - spytała lwica.
- Jestem Dragoceun, czy krzyżówka lwa i smoka a to są: Aquamaria, krzyżówka jaguara i delfina, Flowyfast, krzyżówka geparda i sokoła, orz Tigedile, krzyżówka tygrysa i krokodyla. Nasza drużyna i ja jestem jej zastępcą - odparł Dragoceun.
- Dobrze, skoro ty jesteś zastępcą, to zatem kto jest przywódcą? - spytała Ashira.
- Właśnie ty musisz zostać naszą przywódczynią... Bo jesteśmy Strażnikami Tajemnic! - odparł
- Dobrze... To jestem Ashira! Dowódczyni Strażników Tajemnic! - odparła dumnie Ashira.
- Zmiana sceny odznaka Ashiry
Zapadał już zmrok.
- Jestem taka śpiąca... - odparła Mufin, która zaczęła już się kłaść, a Maxis ją zabrał na grzbiet i niósł na sobie.
- Kurcze... gdzie by tu się zatrzymać? - pytał samego siebie Gray.
- Patrzcie! Kryształowa jaskinia! - odparła Shina.
- No na reszcie! - odparła Valka.
Pieski poszły do jaskini przespać tam noc i rozpaliły ognisko.
-Zaczyna mi to przypominać jak poznaliśmy Tetradi!- zaśmiała się Hera.
-Ty! Nom.- przytaknęła Victoria.
-Oby Ashira była blisko..- jęknął w myślach Bites.
-Ej! Bites! Co jest?- zapytała Niara.
-Ee..Co?- zapytał wyrwany z zamyślenia Bites.
-Wyglądasz na smutnego.- dodała.
-Nie nie.. Martwię się o Ashirę..- odparł.
-Ej. Ale przecież to co Chase czytał mówiło, że to jej świat, więc na 100 jest bezpieczna.- dodała Tomira.
-Nie martw się.- pocieszył Ardo.
-Ważne, że ona i my jesteśmy na razie bezpieczni.- oznajmiła Roxy.
-Roxy!!- warknęły Tetradi, Valka, Delgado i Thunder.
-Co? Chciałybyście ginąć?- zapytała Roxy.
-Adrenalinę by się chociaż w małym stopniu przydała!- dodały.
-Ugh.- jęknęła zawiedziona Roxy.
-Dobra.. Chodźmy spać.- zaproponowała Mja.
-Dobry pomysł!- odparły pieski.
Wszystkie pary i rodziny ułożyły się koło siebie. A patrolowe twardzielki stały na straży. Wtem usłyszały szelest skrzydeł..
-Pieski! Psst! Wstawać! Coś się zbliża!- ponagliła Tetradi.
-Wstawać!- syknęła Dilara.
-Ej.. Pliss!- dodała Danger.
-Eee.co?- zapytały wybudzone pieski.
-Coś tu leci.- rzuciła Careya.
- O nie... Yyyyh ała! - jęknęła Esmeralda.
- Esmeralda! - zmartwił się Stefan.
- Ała! Mój brzuch! - dodała suczka.
- Ona rodzi! - odparła Dellicia.
- To co, złożymy im wizytę? - zapytał pierwszy smok z góry do drugiego.
- Nie... lećmy stąd. Później im pomożemy! - powiedział drugi, po czym smoki odleciały.
- Esmeralda! Córko, wszystko będzie dobrze... - odparł Tracker.
- Nic się nie bój, jesteśmy nadal! - odparła Coral.
- No i koszmar się rodzi... - odparła Valka, po czym Tracker zdenerwowany podszedł go niej.
- COŚ TY POWIEDZIAŁA O MOICH PRZYSZŁYCH WNUKACH?! SŁUCHAJ MNIE! JEŚLI NIE PODOBAJĄ CI SIĘ MOJE PRZYSZŁE WNUCZĘTA TO WYNOCHA STĄD!!!! - warknął stanowczo Tracker na Valkę.
- DOBRA! SKORO NIE CHCECIE MNIE TUTAJ TO NIE JESTEM WAM POTRZEBNA!!!! - odparła suczka, po czym sobie poszła.
- Sama znajdę drogę!
- Niestety muszę się zgodzić z Valką - dodał Hutch, po czym też poszedł szukać drogi.
Szczenięta zaczęły się rodzić.
-Jejku ,Tracker nie znałam cię do tej strony...nie powineneś tak się unosić ona wyraziła swoje zdanie!-warknęła Coral.
-Może powiesz ,że ty też się nie cieszysz?!-odparł zdenerwowany Tracker.
-Oczywiście ,że się ciszę! Po prostu Valka to moja kuzynka i jedna z najbliższych osób!
-To ja dla ciebie nie jestem już ważny!!?-krzyknął Tracker.
-Jesteś ,ale jak tak uważasz to po prostu najwyraźniej do siebie nie pasujemy!-warknęła suczka.
-W takim razie z nami koniec!-warknął Tracker.
-Sajonara panie czepialski!-krzyknęła zdenerwowana Coral i wybiegła daleko.
Tracker.
Esmeralda.
daleko.
Inne pieski patrzyłu z otwartmi pyszczkami i niedowieżaniem.
-Too....-zaczął Arctic.
-Noo...to...by było na tyle...-Kaiden nie mogł uwierzyć co się stało.
Stefan na początku był zmieszany całą sytuacją ale szybko pobiegł do Esmeraldy.
-Youki! Zrób coś!-powiedział piesek.
-Już się robi! Nie martw się wszystko będzie dobrze Esme!-oznajmiła lisiczka.
-Boję się o nią-zaczął przebierać łapami Stefan.
-Youki jest jednym z najlepszych medyków. Nie masz się co martwić o twoje dzieci i ukochaną-oznajmił Rocky ,który patrzył się z dumą na Youki.
-Dajesz Esme jestem taki dumny! Jesteś najsilniejszą i najpiękniejszą sunią jaką spotkałem. Kocham Cię i nasze szczeniaki też!-odparł mając łzy w oczach Stefan.
-Ja też was kocham-powiedziała Esme i...
Urodził się pierwszy maluch. Potem rodził się drugi, trzeci, a na końcu czwarty.
- Jest! Na reszcie mamy kuzynów! - odparła szczęśliwa Shiny.
- Jacy oni słodcy... - odparła Mufin.
- Chodźmy już spać... jeszcze daleka droga za nami - odparł Gray.
Wszystkie pieski położyły się spać.
- Zmiana sceny odznaka łapy
Rozdział 2
Było już rano. Ashira wstała, a później zjadła śniadanie.
- ASHIRA! - zawołały dwa smoki.
- O, tak?
- Właśnie jedna z suczek z owłosionymi uszami urodziła 4 dzieci! - odparł jeden ze smoków.
- Co?! To Esmeralda ma już dzieci?! NA RESZCIE! - zszokowała się Ashira, po czym się ucieszyła.
- OK! Flamingia! Bocianie! Wy pomożecie w zaniesieniu dzieci Esmeraldy i Stefana - rozkazała lwica.
- Się robi! - odparli Flamingia i Bocian, po czym polecieli.
- Zmiana sceny odznaka Ashiry
Hutch, Valka i Coral wędrowali samotnie. Tymczasem u Hutch'a...
- Po co w ogóle mam dzieci które mnie w ogóle nie słuchają?! - narzekał Hutch.
Aż tu nagle usłyszał jakieś trzęsienie ziemi.
- Co to jest?!
Z ziemi wyszedł smok ziemski
- O nie... Wrrr.... DO ATAKU! - dodał Hutch, po czym zaczął walczyć ze smokiem.
- Zmiana sceny odznaka Hutch'a
-Hm.. Czuję zapach chyba psów!- zdziwiła się Flamingia.
-Dużo psów!- dodał Bocian i zniżyli lot.
Nagle...
-O nie! Smok ziemski!- zmartwił się Bocian.
- Ty leć do nich, ja się nim zajmę.- odparł Bocian.
- Ale musimy zająć się dziećmi! Smok później będzie przyjazny... jeśli ktoś namówi tego psa by przestał z nim walczyć! - odparła Flamingia.
- Dobrze! Lecimy do nich! - odparł Bocian, po czym oba ptaka poleciały do gromady wędrujących piesków.
- Zmiana sceny znaczek łapy
- Głupi Tracker! - pomyślała Coral, aż tu nagle natknęła się na Valkę.
- Valka! - zawołała szczęśliwie.
- To znalazłaś drogę? - spytała Coral.
- Jeszcze nie... - odparła Valka, po czym zobaczyła że za nią jest smok burz.
- Nie zbliżaj się do mnie! - krzyknęła Valka.
- Spokojnie... przysłała mnie tu Ashira by was pilnować... - odparł smok.
- Dobrze... jeśli nie masz imienia, to od teraz nazywasz się... Stormking! - odparła Valka.
- Dobrze moja pani... Proszę wsiadać - odparł smok, po czym obie suczki border collie wsiadły na niego.
- Zmiana sceny odznaka Valki
- Wiecie co? Nie warto się tak lenić! Więc co powiecie na to by poznać moich przyjaciół? - spytała Ashira.
- No nawet świetny pomysł! - odparła Flowyfast.
- Dobry pomysł! Chętnie poznam twoich przyjaciół! - odparł Dragoceun.
- Dobrze... Zatem lecimy! - odparła Ashira, po czym wsiadła na smoka, wraz z innymi na ich smoki.
- Mi raczej niepotrzebny smok, bo sam nim połowicznie jestem - dodał Dragoceun
- Hahahahaha - zaśmiali się pozostali Strażnicy Tajemnic.
- Zmiana sceny odznaka Ashiry
Pieski szły na latające rzeki.
- Wow jak tu pięknie... - odparł Zuma.
- No... zgadzam się - dodała Skipper.
- Czyli że musimy przepłynąć tą rzekę... Albo zaczekać na smoka wody - pomyślała Shina.
- Ja wybieram to pierwsze! - odparł Zuma.
- Nie no znowu woda?! - poskarżył się Rocky.
- A o czym niby myślałeś?! - spytała nieco złośliwie Skye.
- No przepraszam pannę mądralę, każdy ma prawo się pomylić! - odparł Rocky.
- Weź się odczep od niej! - wtrącił się Marco.
- HEJ! STOP! Proszę nie kłóćmy się bo inaczej nie rozwiążemy problemu mamo i tatkowie - uspokoiła ich Amy.
- No dobra... - odparł gburliwie Rocky.
- Zobaczcie! Tęczowe ważki! Zawsze o nich marzyłam... - zachwyciła się Milena.
- A może tęczoważki? - zaproponował nazwę, Ridley.
- Dobry pomysł - odparła Milena.
- Tylko na czym popłyniemy? - zastanawiał się Zuma.
- Może na tych wyprostowanych liściach, które się w ogóle nie zginają? - zaproponował Rocky.
- Świetny pomysł! - odparła Shina, po czym pieski weszły na swoje liście.
- Dobrze, my zabierzemy te dopiero narodzone maluchy za drugą stronę rzeki, a wy możecie popłynąć na waszych liściach. - odparła Flamingia.
- To na 3! Raz! Dwa! Trzy! - odparł Bocian, po czym pieski zaczęły płynąć przez rzekę.
- Leci w tle muzyka Boneless Remix - Steve Aoki
Pieski były zachwycone. Pary zbliżyły się od siebie. Przyjaciele pochlipywali się wodą. Natomiast największą frajdę miały szczeniaki.
-Ale tu fajnie! Mama z tatą dobrze się bawią.- westchnęła Mira.
Wtem przypłynął Riverdale.
-River!- szepnęła uradowana sunia.
-Hej!- powiedział Riverdale.
-Dobrze pływasz!- pochwaliła Mira.
-Naprawdę!? To znaczy dzięki..- zarumienił się Riverdale.
Podczas pływania Rocky przypadkowo wpadł na liść Skye, a Marco na liść Youki.
- HEJ! ZABIERAJ SIĘ STĄD! TO MÓJ LIŚĆ! - warknęła Skye.
- Ty lepiej wracaj do Skye... - odparła Youki, po czym zepchnęła Marca, a jego złapała Skye. A Rocky doskoczył do Youki.
- Mam Cię! - odparła Skye.
Pieski pływały sobie po rzece, aż tu nagle Inez spadła ze swojego liścia.
- Inez! - zawołały pieski, aż tu nagle z wody wyłoniła się smoczyca tęczy.
- Wow... - odparły pieski.
- Witajcie, jestem Rainbow! I słyszałam że jesteście przyjaciółmi Ashiry, co nie? - spytała się smoczyca.
- No pewnie! - odparły pieski.
- Tak i ja też mam na imię Rainbow - odparła psia Rainbow z PP.
- To kto chce wsiadać? Ale ostrzegam, może na mnie wejść co najmniej 6 osób! - spytała smoczyca.
- Jej to będzie moja jedyna okazja, by pojeździć na smoku! - uradowali aię Rainbow z PP.
- Żarem wsiadaj! - zachęciła smoczyca.
- Ja prowadzę! - odparła Inez, która pierwsza wsiadła na smoczycę.
- Wow! Ja też pójdę! - oznajmiła Miley.
- U- uważaj byś nie spadła! - przestrzegł zmartwiony Scott.
- Ja idę z nią! - oznajmiła Mufin.
- Ja też! - dodał Ares.
- Idę! - powiedziała odważnie Junio.
- Junio! - krzyknął Fuergo.
- Tak? - zapytała Junio.
- Uważaj na siebie.. - wyszeptał Fuergo.
- Ty też błagam Mufin!! - zmartwił się Maxis.
Pieski były na Lawistej Ziemii.
- Matko, jak tu gorąco! - poskarżyła się Colette, którą niósł Maximus.
- Lepiej uważać na Gejzery Lawy - odparła Rainbow.
- GEJZERY LAWY?! - zdziwiły się pieski.
- Dobrze! Biegniemy na szybko! - odparł Bites.
- Raz! Dwa! Trzy! - odparł lygrys, po czym pieski zaczęły biec.
- Czemu nie biegniesz Anie?!?!?! - krzyknęła na kuzynkę Tetradi
- Że co??! Ja mam niby biec?!?! A MOJE FUTRO?!?! Całe będzie w pyle!! - odkrzyknęła suczka
- Eh..
-Chodźcie!- ponagliła Zelda.